czwartek, 5 maja 2016

Wyblakłe zdjęcie, akordeon i... czasy współczesne;)

Dziś krótko i... prawie nie na temat:) Pośród zdjęć wszelakich znalazło się takie oto:

Dla znawców "tematu" jedynego mężczyzny na zdjęciu przedstawiać nie muszę. Ale gdyby ktoś nie wiedział, to oczywiście Henio:) Dziewczynka przy nim to jego córka, a moja mama Mirosława. Pozostałe dwie Panie, pojęcia nie mam kim są. Ale... jedna z nich trzyma instrument, akordeon, który zbiegiem niepojętych okoliczności mam do tej pory. Mógłbym zrobić konkurs z pytaniem: jakiego koloru jest akordeon? Ale nie będę się wygłupiał:) Jest niebieski i dziś wygląda tak:


Historia akordeonu jest owiana nieprzeniknioną mgłą zapomnienia i prawdopodobnie tak już zostanie. Pamiętam tylko, jak dzieckiem będąc, "walczyłem" z nim próbując go podnieść, założyć i... zagrać:)
Na zakończenie dodam, że prawnuczka Henia czasem z tegoż instrumentu jakieś nuty wydobyć się stara;) I robi to znacznie lepiej niż ja kiedyś:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz