czwartek, 28 maja 2015

Kilka kartek z pamiętnika dziadka Henia cz. 14b

"... i takiem, który umie zacho-
wać nasze osobiste sprawy w ta-
jemnicy.
Tak spędzam kilka
tygodni, będąc bardzo częstym
gościem w Mrozach.
Jednak w najbliższym czasie
stanie się naszym schadzkom
kres. Widzę, że już w domu
zaczynają ją podejrzewać
i już dłużej wychodzić do mnie
nie będzie mogła. O ile nie mylę
się, siostra jej wie już
o wszystkiem.
Jak dalej będzie okaże przyszłość."


Ach ta niepewna przyszłość. Każdy z nas tego doświadczył;)

środa, 27 maja 2015

Kilka kartek z pamiętnika dziadka Henia cz. 14a

                                "Marzec

Wieczorami przyjeżdżam do Mrozów
Udaję się na umówione miejsce,
gdzie spotykam swoją Alkę.
Nikt nas nie widzi, nikt o nas
nie wie. I tak we dwoje
przytuleni do siebie opowiadamy
różne wspomnienia z przeszłości
nie zapominając również o tem
co być może.
Towarzyszą nam niekiedy te pięk-
ne gwiazdki na niebie, a czasem
ten nieubłagany wietrzysko wieje
w oczy. Ale mając ją przy
boku zapomina się o wszystkiem.
Wiem, że mam doczynienie z dzie-
ciakiem, ale z dzieciakiem miłem..."


Dziś romantyczna dusza Dziadka Henia wzięła górę nad realizmem belfra:)

sobota, 23 maja 2015

Uzupełnienie wpisu z 15.IV.2015 "Życiorys głównego bohatera pisany przez niego samego, okraszony zdjęciami cz.5"

W jednym z poprzednich wpisów http://dziadkaheniapisanie.blogspot.com/2015/04/zyciorys-gownego-bohatera-pisany-przez_15.html podzieliłem się z Wami informacją o miejscu pochówku Kasztanki - klaczy Marszałka Piłsudskiego. Przypominam zdjęcie:


Opisując ten kamień napisałem, że "jest dość stary, postać konia dorobiona współcześnie". I to był błąd, jest to kamień "współczesny". Kamień, który został położony po śmierci Kasztanki wyglądał tak:


Wiem, że ten wpis nie ma wiele wspólnego z naszymi bohaterami - Heniem i Alinką, ale czuję się w obowiązku wyjaśnić i ten poboczny wątek:)

piątek, 22 maja 2015

Kilka kartek z pamiętnika dziadka Henia cz. 13b

"... Raz, chcąc się zemścić, a będąc
pewnym, że da mi złą odpowiedź
wyzwałem ją do tablicy
Dnia tego przyżekłem sobie,
że to było po raz pierwszy
i ostatni. Niech wie, że ja
nawet w największej złości,
jestem dla niej dobry.
że za zło z jej strony
odpłacam dobrem.
Byłem niekiedy dziwakiem,
czasem o maleńką błachostkę
rozeszło mi się, ale to tylko
dlatego, że inna na jej miejscu
postąpiłaby w danym wypadku
zupełnie inaczej z korzyścią
                         dla mnie."


Dobrze, że się dziadek opamiętał i tylko raz złośliwie babcię do tablicy wezwał. Ciekawe jaką ocenę wystawił:) Ale najważniejsze, że "zło dobrem zwyciężał". A swoją drogą od razu widać, że matematyk - "błachostka" piszę się Heniu przez samo "h":)

Dziś zdjęcie "męskiej" klasy naszego nauczyciela:



czwartek, 21 maja 2015

Kilka kartek z pamiętnika dziadka Henia cz. 13a

                                            "Marzec
W marcu jak w garncu
Prawdziwe to przysłowie. Już kilka
razy byłem rozgniewany na Alinkę.
19 marca nawet nie chciałem
bawić się na ich zabawie - ona
była temu winna
Po jakiemś zajściu między nami
dzień następny w szkole był opła-
kany dla klas, w których wypa-
dały mi lekcje.
Najmniejsze szepty denerwowały mnie
za złe odpowiedzi sypała się
moc stopni niedostatecznych.
Przyczyny tego nik nie wiedział.
Ona wzrok swój miała skierowany
przeważnie na tablicę lub ławkę,
na mnie spoglądała tylko
ukradkiem."


Oj dziadku, dziadku, za prywatne problemy sypać dwójami bogu ducha winnym uczniom:)

poniedziałek, 18 maja 2015

Uzupełnienie kilku poprzednich wpisów;)

Ponieważ okazało się, że nie wszystkie dokumenty dokładnie przeczytałem:) dziś małe uzupełnienie do wpisu Życiorys głównego bohatera pisany przez niego samego, okraszony zdjęciami cz.11 o wojennych losach dziadka Henia. W komentarzu napisałem, że "rodzinne przekazy mówią iż dziadek dostał się najpierw do niewoli sowieckiej i w drodze wymiany jeńców między najeźdźcami trafił do niewoli niemieckiej" i że "tego już nie sprawdzę". A tu okazuję się, że jednak sprawdzę i potwierdzę rodzinne przekazy. Znalazłem bowiem taki oto oficjalny dokument:




Najważniejszy fragment:



Jak już uzupełniam, to do wpisu Kilka kartek z pamiętnika dziadka Henia cz. 12a i 12b znalazłem takie (jakże znamienne;) zdjęcie nauczyciela w otoczeniu uczennic:

Alinki tu nie widzę, ale może jest tu ta nieznośna "Zuśka". Na którą stawiacie?:)

I jeszcze nawiązanie do wpisu z 80-tej rocznicy śmierci Marszałka Piłsudskiego. W czasach 20-lecia międzywojennego wielu instytucjom, budynkom itd, nadawano imię ukochanego wodza. Znalazłem pocztówkę z widoczkiem z Muszyny, na którym obok gór i lasów widać Dom Związku Ociemniałych Żołnierzy R.P. im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Dom ten stoi do dziś, jest tam placówka o podobnym charakterze, ale już nie ma imienia Marszałka:( Nota bene, pocztówka jest adresowana do Państwa Sieczków mieszkających w Piastowie, a tam (o ile się nie mylę) mieszkał Lutek z żoną Natalią (których córki są moimi ukochanymi ciociami:) A od kogo jest pocztówka i kim był Zdzich?



piątek, 15 maja 2015

Kilka kartek z pamiętnika dziadka Henia cz. 12b

"... tam ze złością na mnie
spogląda. Ona jest strasznie
o pana zazdrosną"
Z mojej strony odpowiedź
"Nie pytam się o to."
Na podstawie obserwacji
przekonałem się, że nie cieszy się
ona dobrą opińją w Mrozach.
Zaczynam być do niej uprzedzony.
Widzę, że z każdym dniem
żywi większą nienawiść ku
mojej Alince.
Zwróciłem jej nawet raz uwagę,
że o Alince i o mnie nawet
Ci pomyśleć nie wolno."


Ach te młodzieńcze problemy:) Ale jak widać dziadek Henia dał sobie "w kaszę dmuchać". I bardzo słusznie. Alinka to skarb, o który trzeba dbać.

czwartek, 14 maja 2015

Kilka kartek z pamiętnika dziadka Henia cz. 12a

Ponieważ w kolejnych trzech pamiętnikowych wpisach dziadek trochę się rozpisał (każdy na dwie strony) postanowiłem podzielić je na połowy. Stąd w tytule wpisu "cz. 12a". Będzie oczywiście 12b, 13a, 13b, 14a i 14b. To tylko tak gwoli wyjaśnienia;)
A i przypominam, mamy rok 1928.

                                            "Marzec
Zaczyna mnie strasznie prześladować
Aliny koleżanka - Zuśka
Dziewczyna ta za mną przepada
każdego dnia odprowadza mnie na
dworzec, podczas pauz stara się
zawiązać ze mną jakąś rozmówkę.
Unikam jej na każdym kroku
Spostrzegła to, nawet kilka razy
powiedziała mi w pewnych okolicznościach
"Tak, gdyby to Alina zwróciła
się z taką prośbą, to pan
napewnoby jej usłuchał, ale ze
mną, to pan nawet niewiele
dziś chce rozmawiać.
Podczas jednej z zabaw, kiedy
z nią tańczyłem mówi mi
"Pan ze mną tańczy, a Alina..."" cdn;)


Dziadek Henio prześladowany przez Zuśkę;) Brzmi jak początek dobrego trillera:) Jutro cd.

wtorek, 12 maja 2015

Rocznica śmierci Marszałka Piłsudskiego z dziadkiem Heniem w tle.

Jako że od kilku lat (od kiedy dojrzałem i zrozumiałem;) obchodzę rocznice związane z życiem Marszałka Józefa Piłsudskiego, w dzisiejszym wpisie (w 80 rocznicę jego śmierci) umieszczę tylko jedno, ale jakże znamienne zdjęcie.


I co my tu widzimy? Niby zwyczajne zdjęcie z wycieczki szkolnej do Wieliczki. Jest i data: 5 czerwiec 1935. Czyli nieco ponad trzy tygodnie po śmierci Marszałka Piłsudskiego, a 2 tygodnie od pogrzebu. Już wiecie o co mi chodzi? Zauważyliście czarną opaskę na rękawie marynarki dziadka  Henia, mężczyzny z jego prawej strony i jeszcze co najmniej dwóch uczniów. Tak wyrażało się wtedy hołd dla wielkiego człowieka, dzięki któremu Polska odzyskała niepodległość i pokazała sowietom gdzie jest ich miejsce. Muszę przyznać, że zdjęcie to zrobiło na mnie naprawdę duże wrażenie. Niestety nigdy na temat Marszałka Piłsudskiego z dziadkiem nie rozmawiałem, ale... byłem po prostu za mały.

niedziela, 10 maja 2015

Liścik 020:)

"Alko !
Z podobną prośbą do wczo-
rajszej zwróciłem się do Ciebie
już raz ostatni. Celowo nie nad-
mieniłem Ci dlaczego chcę się 
z Tobą spotkać, a jednak zależało
mi bardzo na tem.
Chciałem się o coś spytać.
a raczej poradzić w jednej
sprawie, gdzie zdanie Twoje
byłoby dla mnie decydującem,
jednocześnie przypuszczam, że
byłaby to dla Ciebie bardzo miłą
niespodzianką, ale jak się okazuje
nie warto sobie zawracać głowy.
Mińsk jakoś Cię dziwnie wykształ-
cił.                      podpis"


Znowu Alinka podpadła Heniowi;)

piątek, 8 maja 2015

Życiorys głównego bohatera pisany przez niego samego, okraszony zdjęciami cz.11

Jako że w tym roku po raz pierwszy obchodzimy Narodowy Dzień Zwycięstwa i po raz pierwszy w dniu 8 maja, pozwalam sobie przeskoczyć kilka linijek z życiorysu dziadka Henia i umieścić fragment dotyczący jego losów w czasie wojny. Oczywiście dzisiejszy, bardzo krótki wpis dla równowagi;) zilustruję licznymi zdjęciami.

"Rok 1939 dostałem się do niewoli niemieckiej.
Po trzech latach i pięciu miesiącach udało mi się
powrócić do kraju i rozpocząć pracę w szkole."


Krótko i bez szczegółów. Dodam więc, że na szczęście dziadek został wywieziony do Niemiec na tzw. roboty przymusowe. Gdzie dokładnie przez cały ten czas przebywał nie wiem, ale przez 15 miesięcy (w 1941 i na początku 1942 roku) pracował u "bauera" czyli rolnika (pewnie bogatszego;) w miejscowości Winterborn, ok. 60 km za Frankfurtem nad Menem i nie całe 100 km od granicy z Francją. Prawie 1000 km (w linii prostej) od domu. Nawet nie chcę myśleć jak tam dotarł. 
Dodam jeszcze, że rodzinne przekazy mówią iż dziadek dostał się najpierw do niewoli sowieckiej i w drodze wymiany jeńców między najeźdźcami trafił do niewoli niemieckiej. Chyba na szczęście. No ale tego już nie sprawdzę.

A teraz zdjęcia. 

Dziadek nr 4323 (wolę dziadek Henio;)


Tu z kolegą.


Pamiątkowe zdjęcie z dedykacją (może od tego kolegi z wąsami i w okularach)



Kartka świąteczna do Lutka.


Kartka do córki (mojej mamy;). 
No i co nauczyciel mógł napisać?:) Ale mama miała nie całe 7 lat.



No i kartka z widoczkiem z Wintrborn.



A dziś Winterborn wygląda tak:


Ostatnie zdjęcie zapożyczone z netu. A swoją drogą ciekawe czy żyją jeszcze i wiedzą coś o historii polskich robotników przymusowych dzieci albo wnuki "bauera"?


środa, 6 maja 2015

Życiorys głównego bohatera pisany przez niego samego, okraszony zdjęciami cz.10

"W roku 1928/29 nie otrzymałem wcale posady, uczyłem
tylko 6 tygodni - luty, marzec zastępstwo za chorą    
nauczycielkę w Osinach.
Okręg warszawski ZNP i Zarząd Główny były bezradne
nie mogły udzielić mi żadnej pomocy.
Ukończyłem seminarium jako najlepszy uczeń. Przez kilka
lat składałem podanie do WKN. Inspektor szkolny
zawsze je odrzucał. Na koszt państwa nie mogłem
                                         się dokształcać"


Pozostawię ten fragment bez komentarz.

niedziela, 3 maja 2015

Liścik 019:)

"Aluniu !
Chcąc słowa dotrzymać nie mogę Ci się rozpisywać
wiele. Jednak muszę okazać wielkie zadowolenie
za to żeś w niedzielę nie pojechała do Kałuszyna.
Gdyby w czwartek była pogoda i jeżeli będziesz
miała chwilkę wolnego czasu chciałbym, abyś
była o godz. 2ej pp. u p. Kowalczyków.
Nauczyciela od śpiewu i gimnastyki już macie.
Był u mnie po pewne informacje. W tym
roku skończył seminarium. Ochrzcili go Stefan
Grosłu?lski z Mieni, czy Wiciejowa tego dobrze nie wiem.
Mańkowi podziękuj za astrę, z której jeszcze dziś się
śmiejemy. Nudzę się okropnie - Hieronim poszedł
do zajęcia w poniedziałek, ja narazie o posadzie
nawet pomyśleć nie mogę. Mrozy są strasznie daleko
i t d  i t d.
Kłaniaj się od wszystkich - do wszystkich.  podpis"


To się dziadek wiele nie rozpisał;) Nie bardzo mogę rozczytać nazwisko nauczyciela, którego ochrzczono Stefan ....? I ciekawa za jaką śmieszną "astrę" miała babcia podziękować Mańkowi? 

piątek, 1 maja 2015

Liścik 018:)

Alko !

Jeżeli we wtorek przyjadę
do Mrozów, to nie razem
z niemi, tylko tym pociągiem
na trzecią. Ale do Was
przyjdę dopiero wieczorem,
chcę chwilkę zabawić
u p. Jacaków, a później
narazie jeszcze nie wiem
gdzie.
Ci trzej mogą być prę-
dzej u Was niż ja.
podpis"



Dość skomplikowana fabuła wyłania się w tym liściku;) Jacyś tajemniczy "trzej" z którymi Dziadek jechał pociągiem nie będzie, ale będą oni wcześniej u Babci. No i długa podróż Henia do Alinki. Dotrze wieczorem, ale gdzie będzie po drodze "narazie jeszcze nie wie". Może to jakiś rodzaj gry z tamtej epoki?:)