piątek, 8 maja 2015

Życiorys głównego bohatera pisany przez niego samego, okraszony zdjęciami cz.11

Jako że w tym roku po raz pierwszy obchodzimy Narodowy Dzień Zwycięstwa i po raz pierwszy w dniu 8 maja, pozwalam sobie przeskoczyć kilka linijek z życiorysu dziadka Henia i umieścić fragment dotyczący jego losów w czasie wojny. Oczywiście dzisiejszy, bardzo krótki wpis dla równowagi;) zilustruję licznymi zdjęciami.

"Rok 1939 dostałem się do niewoli niemieckiej.
Po trzech latach i pięciu miesiącach udało mi się
powrócić do kraju i rozpocząć pracę w szkole."


Krótko i bez szczegółów. Dodam więc, że na szczęście dziadek został wywieziony do Niemiec na tzw. roboty przymusowe. Gdzie dokładnie przez cały ten czas przebywał nie wiem, ale przez 15 miesięcy (w 1941 i na początku 1942 roku) pracował u "bauera" czyli rolnika (pewnie bogatszego;) w miejscowości Winterborn, ok. 60 km za Frankfurtem nad Menem i nie całe 100 km od granicy z Francją. Prawie 1000 km (w linii prostej) od domu. Nawet nie chcę myśleć jak tam dotarł. 
Dodam jeszcze, że rodzinne przekazy mówią iż dziadek dostał się najpierw do niewoli sowieckiej i w drodze wymiany jeńców między najeźdźcami trafił do niewoli niemieckiej. Chyba na szczęście. No ale tego już nie sprawdzę.

A teraz zdjęcia. 

Dziadek nr 4323 (wolę dziadek Henio;)


Tu z kolegą.


Pamiątkowe zdjęcie z dedykacją (może od tego kolegi z wąsami i w okularach)



Kartka świąteczna do Lutka.


Kartka do córki (mojej mamy;). 
No i co nauczyciel mógł napisać?:) Ale mama miała nie całe 7 lat.



No i kartka z widoczkiem z Wintrborn.



A dziś Winterborn wygląda tak:


Ostatnie zdjęcie zapożyczone z netu. A swoją drogą ciekawe czy żyją jeszcze i wiedzą coś o historii polskich robotników przymusowych dzieci albo wnuki "bauera"?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz